Międzylądowania w KL i Frankfurcie. Wyjazd udany, a najbardziej brzemienny w skutki dla Juergen'a (zwanego dotąd Jurkiem;-), który został w KL "przechrzczony" na Dziurdzina i do dzisiaj jest tak nazywany.
Komentarze (0)
Komentarze moga dodawać tylko zarejestrowani użytkownicy
markesy markesy Beata i Piotr Markes (czasem córka Marta:-)